[AT] Ice Report: Pinnistal [9 II] 📷

Tym razem trochę za długo odsypiamy nocną trasę z PL i z “ambitnych” sobotnich planów załojenia z Łukaszem Epoki Lodowcowej i Kameleona, wychodzi tylko pierwsza połowa – znaczy Eiszeit.

Znaczy powtórka z ubiegłego-rocznego wypadu z Michałem, więc by się nie powtarzać to na zdjęcia zapraszam do tamtego wpisu. Tym razem warunki mamy świetne: lód jest plastyczny i dziaby siadają prawie zawsze od pierwszego zamachnięcia. Jak bym miał na coś psioczyć to wyłącznie na swoją formę – szału nie ma : (

Po wspinie schodzimy od strony Kerze (Świeca) bo nasza ciekawość by z bliska przyjrzeć się z bliska jednej z najpoważniejszych formacji w tej dolinie (na dodatek załojonej kilka dni wcześniej przez Andrzeja Marcisza) jest naprawdę wielka : ) Lodospad nie rozczarowuje i nie na darmo ma taką wycenę jaką ma. Delikatna formacja z trudną asekuracją plus aktualny bonus w postaci lejącej się w zasadzie wszędzie wody. Andrzej: szacun za to prowadzenie.

Nasze plany na kolejny dzień przekreśla fen, który przychodzi nocą. Pierwsze małe – w zasadzie – lawiny pyłowe obserwowane gdzieś tam wysoko na zboczach na podejściu traktujemy jako ciekawostkę, ale po tym co widzimy w żlebie poprzedzającym Manners’ów miny zdecydowanie nam rzedną. Już przy gospodzie przez dobrych kilkanaście minut w towarzystwie lokalnego gajda i jego klientki przyglądamy się schodzącym w zasadzie każdą wklęsłą formacją większym lub mniejszym pyłówkom. Największe wrażenie robią oczywiście ten nad Kurtyną (Vorhang) i decyzja może być tylko jedna: spadamy stąd w poszukiwaniu planu B. Przewodnik podpowiada nam, że dobrą (czytaj: bezpieczną) opcją na takie warunki są lodospady w Oberried. Pokazuje zdjęcia z wczoraj, na telefonie wygląda to dobrze : D ale to już temat na kolejny wpis …