Wpis kalendarzowy – już trzeci :D

Konkursy mają to do siebie, że niosą ze sobą nutkę napięcia. Czy coś “mojego” wpadnie w oko jury? Jeżeli tak, to co to będzie? W przypadku konkursu redakcji WIOSŁA mam stałą “zagwozdkę”:

dlaczego z kilku(nastu) zdjęć jakie od trzech lat wysyłam najbardziej podobają się właśnie te, które można później zobaczyć na łamach kalendarza a nie inne, które lubię nie mniej a może i bardziej od tamtych? Może będzie kiedyś okazja porozmawiać o tym ; )

Maj to Sabrina skacząca Landwaserfall – zdjęcie zrobione już po tegorocznej Armadzie, w zasadzie po tej sesji ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.

Czerwiec to “mła” złapany przez Myszkę w Szwecji na Svartlaven – krwiste niebo z reguły zapowiada dość mocną zmianę pogody i tak faktycznie się wtedy stało. Następne dwa dni lało – na szczęście dla nas była to ostatnia noc na tej rzece.

Lipiec to Rega – tam akurat zarośnięta niemożebnie a samo zdjęcie zrobione kilkaset metrów przed tym jak wyciągnąłem kanu z wody i kolejne kilkaset metrów jeszcze większych szuwarów po prostu przeniosłem brzegiem : )

Gratulacje dla pozostałych autorów : )