Wybierając cele przed wyjazdem gdzieś tam w necie trafiliśmy na informację, że kilka lodospadów w tej dolinie jest w niezłych warunkach. A że lubię Pitztal to większej zachęty nie trzeba było : )
Danie dnia to dziś Stallkogelfall – lodospad, który bardzo fajnie prezentował się w ubiegłym tygodniu i po kilkudniowej odwilży miał szansę zachować się w dobrej kondycji. I faktycznie jest : ) Podejście nie sprawia już problemów – wszystko widać jak na dłoni.
Początkowo na Grubenkopf podchodzimy nartostradą ale w miejscu gdzie skręca ona w stronę przełęczy odbijamy w lewo. Dziś i tu już nie widać by był tu świeży opad – słońce operuje intensywnie i śnieg stanowi mniej więcej jedną zwartą masę.
Tomek i Mati wysadzają nas przy zabudowaniach Plangeross i wracają na Monsterline. My podejście pod Bachtrattle zaczynamy nieco na przełaj sugerując się tym, że przez łączkę powyżej do lasu prowadzi wydeptana ścieżka. Już w lesie okazuje się, że to jednak nie tędy : )