[NO] Ridderspranget
Ridderspranget to mały rezerwat na (powiedzmy) niezbyt atrakcyjnym do spływania odcinku Sjoa. Większość turystów która się tutaj pojawi ograniczy się do przejścia nad pobliski kanion i zobaczy coś takiego:
Ridderspranget to mały rezerwat na (powiedzmy) niezbyt atrakcyjnym do spływania odcinku Sjoa. Większość turystów która się tutaj pojawi ograniczy się do przejścia nad pobliski kanion i zobaczy coś takiego:
Jesteśmy we dwóch, więc na Uruli wybieramy to co można zrobić bezpiecznie. W przypadku tego odcinka wymaga to jednej przenoski. Przenoszone bystrze to niby “tylko” WW IV ale jak patrzymy na tę hydraulikę to przechodzi ochota na próby 😉
Urokliwe i poza głównymi “atrakcjami” w zasadzie pustawe. Do powrotu 🙂
Fajna tradycja na inicjację sezonu, już nawet nie liczę który to raz tak go rozpoczynam. No najfajnieszy “Shuttle Bunny” w tym układzie słonecznym : ) Szkoda tylko, że tym razem nie jesteśmy razem na wodzie na dolnym odcinku :\
Mój pierwszy osobiście odkryty Karkonoski “skiret sopt”. Teren jaki uwielbiam, szkoda tylko że było go mało bo zaledwie jakieś 15om w pionie. Teraz czas na Alpy. BTW – jak by ktoś miał ochotę na moje towarzystwo to ja w te Alpy zawsze chętnie -> pisz.
Powtórka z tej rzeki. Miała być złota polska jesień i fajne klimatyczne zdjęcia. Było pochmurnie, deszczowo i dość chłodno, więc zdjęć z tego pływania prawie nie ma 🙁
Jedna z dwóch tegorocznych. Całkiem przyjemne doświadczenie, więc będą kolejne 🙂 Przy tym ciekawe z punktu widzenia kontaktu z “głębią” i tego jak głowa reaguje na tę formę przestrzeni …
Kila razy byliśmy już w okolicy ale Rondane nasjonalpark jakoś omijaliśmy. Ostatnie dreptanie na tym wyjeździe ma to zmienić. Prognoza na pierwszą część dnia zachęca by się wypuścić w teren więc na cel obieram Bråkdalsbelgen (1915m).
Kolejne dwa dni zlewy i kończący się wyjazd owocują zmianą lokalizacji. Tym razem zamierzamy uczknąć nieco z Reinheimen nasjonalpark. Plany to niekoniecznie krótkie ale za to bez przewyższeń dreptanie nad Grovaskarsvatnet do Grovaskarsbu.