Za drugim razem Hamerak zrobił się jakby nieco mniejszy i wolniejszy. Może dlatego, że tym razem łajba była większa niż poprzednio 😉 Na wodzie było też nieco luźniej bo frekwencja była jakby niższa niż w ubiegłym roku.
Uwielbiam jak coś czego wcześniej nie planowałem “wypala” i na dodatek robi to naprawdę z hukiem : ) Tak było z tegorocznym Hamerakiem – dwa intensywne dni na wodzie.